Dawne nazwy ulic

Wraz ze średniowiecznym rozwojem miasta Myślibórz(Soldin) równocześnie rosło zapotrzebowanie na rzemiosło. Spowodowało to zakładanie cechów. Zadaniem cechów była ochrona praw i dochodów swoich członków. Jednym z czynników ochrony były ceny towarów i usług, które musiały być przez wszystkich przestrzegane. Cechy kształciły uczniów (czeladników). Ten uczeń, który ukończył praktykę czeladniczą, po kilku latach wędrowania zostawał mistrzem swojego fachu. Cechy posiadały prawo, według którego młody mistrz mógł osiedlić się w danym mieście. Członkowie jednego cechu najchętniej osiedlali się na jednej ulicy, którą nazywano zgodnie z ich profesją. W ten sposób bardziej skutecznie mogli chronić swoje interesy.

Obecna ulica Przemysłowa nazywała się dawniej ulicą Miecza, ponieważ mieszkali tu głównie mistrzowie cechu snycerzy i płatnerzy, którzy wytwarzali miecze. Sztuka ta była w tych cechach bardzo popłatna, gdyż dumą każdego mieszkańca było posiadanie bogato zdobionego i dobrego miecza. Służył on do celów paradnych, a także do obrony, zwłaszcza kiedy czasy były dość niebezpieczne.

Do ulicy Miecza przylegała ulica Gwoździowa. Znajdowały się na niej kuźnie, w których kowale zajmowali się kuciem gwoździ (głównie o przekroju trójkątnym i kwadratowym). W tych czasach miasto bardzo się rozwijało i dużo budowano, popyt na gwoździe był bardzo duży, dlatego kuźnie przynosiły duże zyski.

Dzisiejsza ul. Bohaterów Warszawy nazywała się w czasach Nowej Marchii Richtstrasse, co w tłumaczeniu znaczy ulica Kierunkowa lub Wyrokowa. Prowadziła ona od miejsca kaźni do szubienicy, która prawdopodobnie znajdowała się poza miastem na wzniesieniu za Bramą Nowogródzką. Była ona z daleka widoczna i tym samym była ostrzeżeniem dla złoczyńców. Wielu z nich szło ulicą Wyrokową przy akompaniamencie kościelnych dzwonów w swoją ostatnią drogę. Skazańców karano poprzez łamanie kołem, ćwiartowanie, palenie na stosie, wieszanie. Egzekucji przyglądali się mieszkańcy miasta. Ulica ta jest główną ulicą Myśliborza i dlatego wszystkie inne ulice są jej podporządkowane jako kierunkowej, nadaje miastu szczególny układ ulic.

Pomiędzy ulicami Mariacką, a Niedziałkowskiego znajdował się przypuszczalnie w przeszłości zamek rezydującego w mieście margrabiego. Obecnie na tym miejscu znajduje się dom z nr 9, w czasach przedwojennych była tam kasa chorych. Do zamku należało wiele budynków. Świadczą o tym resztki fundamentów, na które natrafiono w latach międzywojennych w trakcie prowadzonych prac budowlanych na podwórku obecnego Muzeum Regionalnego.

Pierwotnie ten monumentalny gotycki budynek o wysokim portalu był prawdopodobnie kaplicą zamku. Portal ozdabiała rozeta, z której zachowało się okrągłe okno, ale niestety nie zachował się witraż. Budynek ten posiada bardzo bogaty fryz ceglany. Można sobie wyobrazić jak kiedyś pod wysokim sklepieniem kaplicy gromadziło się dostojne towarzystwo margrabiego. W późniejszym średniowieczu budynek służył jako szpital Świętego Ducha (nazwa Kaplica Św. Ducha istnieje do dzisiaj). Z powodu odwiedzających miasto pielgrzymów, tak jak w każdym mieście brandenburskim, szpital był usytuowany przy głównej ulicy.  Przed wojną budynek ten nazywano spichlerzem soli, gdyż przez dłuższy okres magazynowano w nim sól. Na wschodniej szczytowej ścianie widoczne są do dzisiaj elementy windy towarowej. Na starej mapie z 1723 r. budynek ów oznaczony został jako przyszły browar, ale prawdopodobnie nigdy tej funkcji nie pełnił.

Dzisiejsza ulica Pomorska przed wojną nazywała się ulicą Kennemanna, a jeszcze dawniej ulicą „Do suszenia”. Zaczynała się ona przy Bramie Pyrzyckiej, a kończyła na placu do suszenia (dziś zabudowany trójkąt między ulicami Warszawską, Młyńską i Spadzistą). Na tej ulicy znajdowały się zakłady tkackie produkujące płótno.

Cech tkacki był jednym z ważniejszych w Myśliborzu. Myślibórz otaczały duże pola lnu, które dostarczały surowca tkaczom. Zebrany dojrzały len młócono w stodołach cepami. Siemię lniane gromadzono w workach ,a suche łodygi lnu moczono w jeziorze. W tamtych czasach sięgało ono aż do wału (fosy) przy placu do suszenia. Obciążone kamieniami łodygi lnu pozostawały w wodzie do momentu przegnicia ich zdrewniałych części. Następnie przewożono łodygi na plac do suszenia, na którym były rozkładane. Właśnie stąd pochodzi stara nazwa tego placu i ulicy. Dalszy proces obróbki lnu wymagał międlenia suchych łodyg (w międlarkach) i usuwania zgniłych części płochą (grzebieniem). W ten sposób uzyskiwano mocne włókno lnu, które następnie przędło się i kunsztownie tkało. Gotowe płótna rozkładano na mocno nasłonecznionych łąkach w celu jego wybielenia. Śnieżnobiałe płótno przewożono do farbiarń, które znajdowały się nad brzegiem Myśli przy dzisiejszej ul. Kaszubskiej. Natomiast siemię lniane przewożono do zakładów na ulicy Olejnej (dzisiaj ul. Mickiewicza), gdzie było przetwarzane na olej lniany, tak bardzo przydatny w gospodarstwach domowych do gotowania i pieczenia.

Dwie ulice do dzisiaj zachowały swoje pierwotne nazwy. Jedną z nich jest ulica Strzelecka, przy której mieścił się Dom Związku Strzeleckiego. Dzisiaj w tym miejscu znajdują się zabudowania ZNMR (były POM). Druga z nich to ulica Ogrodowa, za którą rozlegały się ogrody i pola mieszkańców Myśliborza. Myśliborzanie nazywali tę ulicę Przejściem Byka, ponieważ pędzono tą drogą bydło na pastwiska.

Ulica Grunwaldzka nosiła nazwę Rów Kiełbasiany. Związane jest z tą nazwą historycznie udowodnione zdarzenie, według którego po wielkiej burzy i ulewie dużo wody spływało wyżej położonych terenów miasta przez podwórka i sienie na ulicy Grunwaldzkiej. W jednym z domów leżały po domowym uboju świeżo zrobione kiełbasy w drewnianej niecce. W pewnym momencie nurt wody porwał je i na oczach wszystkich mieszkańców spłynęły do jeziora Wierzbnickiego.

Opracowała Anne Peschken

na podst. tekstu G. Ripka

„Soldiner Heimatbuch”

Author: RafS

W 2004 roku przyszło mu do głowy stworzyć Spacerkiem po Myśliborzu - efekty widzimy do dziś;-)

Share This Post On

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.