O diable i jego czynach

O diable i jego czynach

Z piekłem są zawsze połączone straszne opowieści o jego mieszkańcach, czyli diabłach, a zwłaszcza o tym, co oni z ludźmi wyrabiali. Zdarzało się nieraz, że diabeł, wezwany na pomoc lub proszony o jakąś przysługę, w mig wykonywał życzenie. I tak zdarzyło się na przykład w czasie wojny trzydziestoletniej.

Przez Ziemię Myśliborską szedł jeniec wojenny od strony Kostrzyna. Gdy doszedł do Myśliborza i zamieszkał w gospodzie (ówczesnym hotelu) rozchorował się. Obawiał się, by go – złożonego niemocą – nie okradziono, a miał sporo złotych dukatów zrabowanych na Zachodzie. W związku z tym poprosił właścicielkę gospody, która go pielęgnowała w czasie choroby, by przechowała jego wojenny mająteczek. Wręczył jej więc woreczek złotych dukatów, by na czas jego choroby przechowała je w bezpiecznym miejscu. Kobieta przyobiecała solennie, że uczyni wszystko zgodnie z życzeniem chorego. Kiedy żołnierz wyzdrowiał i zamierzał dalej wędrować do swoich rodzinnych stron, poprosił właścicielkę gospody o zwrot swoich pieniędzy. Ta wyraziła zdziwienie i udawała, że nic nie wie o pieniądzach, które rzekomo miała przechować. Ty chyba żartujesz! -wykrzykiwała – Pewnie w czasie choroby w gorączce coś ci się przywidziało – wmawiała. Rozżalony jeniec wpadł w furię i począł wymyślać nieuczciwej kobiecie. Wtedy do akcji wkroczył jej mąż i wyrzucił na ulicę rozsierdzonego żołnierza. Ten, nie dając za wygraną, dobył szabli i chciał ponownie wejść do domu owych niegodziwców, by wymusić zwrot zdeponowanych pieniędzy. Hałas i rwetes obok gospody zwabił ciekawskich sąsiadów, którzy stanęli po stronie złodziejskich gospodarzy. Pojmali więc oszukanego jeńca i zaprowadzili do urzędu miasta. Tam oskarżyli go o to, że nie chciał zapłacić za pobyt w gospodzie i leczenie, a gdy ci się zapłaty dopominali, on groził im szablą. Po takim fałszywym oskarżeniu żołnierz został zamknięty w więzieniu grodzkim. Tam odwiedził go diabeł i obiecał, że go uwolni i spowoduje zwrot jego pieniędzy, jeżeli odda mu swoją dusze. Więzień jednak był człowiekiem pobożnym i wolał umrzeć niż z diabłem zawrzeć układ. Jeszcze kilkakrotnie diabeł nawiedzał więźnia, chwalił jego wytrwałość i pobożność i obiecał, że nawet bez spisania umowy o duszę postara się go uwolnić. Spowodował więc, że jeniec stanął przed miejscowym sądem. Kiedy go oskarżono, on odpowiedział:

– Wysoki sądzie! Ja nigdy nie miałem do czynienia z sądem, więc nie potrafię sam się obronić. Proszę zatem o adwokata.

Wieczorem w celi oskarżonego zjawił się natrętny diabeł, ale nie jako potwór odstraszający, lecz jako przystojny mężczyzna, w niebieskim płaszczu, w czarnym kapeluszu na głowie z białym piórem i zaoferował mu swą pomoc. Więzień pomyślał sobie, że chyba nie zgrzeszy, jeżeli taką ofertę przyjmie. Następnego więc dnia poprosił sędziego, zgodnie z przysługującym mu prawem przesłuchał go przed ławą przysięgłych. Kiedy na sali sądowej trwało przesłuchanie, wszedł mężczyzna w niebieskim płaszczu i czarnym kapeluszu z białym piórem na głowie. Przedstawił się sędziemu jako świadek oskarżonego i opowiedział dokładnie całą historię o zdeponowanych pieniądzach. Wyjawił nawet sądowi miejsce, gdzie były przechowywane ukradzione pieniądze. Skompromitowany i przerażony właściciel gospody próbował krzywoprzysięstwa jako ostatniej deski ratunku. Przysięgę swoją zakończył następująco:

– Jeżeli my pieniądze ukradliśmy i je przechowujemy, to ja mogę tu zaraz diabła sprowadzić, niech mnie żywcem porwie. Gdy tylko dopowiedział ostatni wyraz, natychmiast doskoczył do niego „zły” w niebieskim płaszczu i czarnym kapeluszu z białym piórem, uniósł krzywoprzysięzcę w powietrze i śmiejąc się szatańsko odleciał z nim do piekła.

Wieść rozeszła się po całym mieście i okolicy. Gospodę omijano z daleka. Przewrotna gospodyni opuściła miasto, a karczma popadła w ruinę, której nikt już nie odbudował.

 

tekst z opracowania Henryka Piwowarczyka

Author: RafS

W 2004 roku przyszło mu do głowy stworzyć Spacerkiem po Myśliborzu - efekty widzimy do dziś;-)

Share This Post On

5 komentarzy

  1. bardzo fajna legenda, czekam z niecierpliwoscia na nowe:))

    Post a Reply
  2. Jej, fajna legenda. Pierwsze wrażenia: ciekawośc co będzie dalej.;)

    Post a Reply
  3. pierwsze skojarzenie po przeczytaniu tytułu było takie, że ten artykuł będzie o czynach naszej władzy:P

    Post a Reply
  4. SLYSZALAM WIELE LEGEND Z ZIEMI MYSLIBORSKIEJ ALE TE LEGENDE SLYSZE PO RAZ PIERWSZY 😉

    Post a Reply

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.